Nowego u nas całe mnóstwo, jak można się domyślić patrząc na datę ostatniego posta. Aż mi prawie wstyd :). Sok z brzozy ciągnęliśmy, ale już się skończył, bo liście rosną. Większość pojechała do Szczecina (SMACZNEGO!!!), a trochę zostawiliśmy sobie. Remontu część dalsza, weranda zrobiona, kuchnia w toku. Najświeższe wieści (z dziś): mamy zagrodę dla kur i kurnik! Marcin zbudował . Także w tym tygodniu jedziemy po kurki :). I będą świeże jajucha :). Zdjęcia zamieszczę niebawem, jak zrobię. Pokażę też nowe projekty biżuteryjne, które już zrealizowane pojechały też do Szczecina. Tyle na dziś, bo jutro pobudka wtorkowa, czyli 4:30.
Pozdrawiam wszystkich czytających!
A dziękować,dziękować - soczek piszotka wyszedł,smętnie spoglądam na pozostałości:a może by je przez aparaturkę przegonić, coby nabrały walorów baśniowych całkiem?..
OdpowiedzUsuńPapcio
Wujo, jak bedzie gotowe to daj znac!!! :D
OdpowiedzUsuńJestem oburzona i stanowczo się wypieram! Nie taki był cel moich poczynań. I w ogóle to SOK z brzozy działa oczyszczająco na układ moczowy i apeluję o nie zaprzepaszczanie takiej szansy naturalnej terapii! Ale ja tam sobie mogę gadać, jak tu już widzę komitywa na rzecz soku powstała.
OdpowiedzUsuńA co będę rozsyłać osobno do każdego, zamieszczam linka tutaj, PRZECZYTAJCIE!!!
OdpowiedzUsuńhttp://moto.allegro.pl/fiesta-xr2i-rs1800-130km-i1570220632.html